poniedziałek, 28 grudnia 2015

Koniec roku - co było w 2015 i co będzie w 2016

I oto nadchodzi rok 2016, zostawiając 2015 w tyle.
Kiedyś miałem teorię, że lata nieparzyste są lepsze od parzystych. Oczywiście to taka sama prawda jak to, że czerwone ferrari jest szybsze od czarnego.

Był zatem ten rok mniej lub bardziej *********, ale jak było literacko?

Co tam było w 2015...

- Oto Okup krwi wydany przez Genius Creations z końcem 2014, przeturlał się przez 2015, nagrody żadnej poważniejszej nie zgarnął, ale pokazał, że historia jest ciekawa. 
Recenzje można sobie poczytać klikając tutaj.
Trochę się ich nazbierało.

- Oto Keller, wydany przez Czwartą Stronę, który wydaje się cierpieć na chorobę dwubiegunową, albo się go lubi, albo kopie po nerkach. Tak czy siak, zdarzyli się konwertyci, którzy nie czytali fantastyki, a skończyli zadowoleni, tudzież inni, kończący czytanie "z bananem na twarzy", a także tacy, którym Keller "co to to nie!". Trochę się dzieje, a przecież dopiero dwa miesiące od premiery. 
Recenzje Kellera również do poczytania w tym miejscu.

- Oto Order, (znowu Genius Creations) który zaliczył trochę opóźnienia, ale co ma wisieć nie utonie... Hm... chciałem napisać, że co się odwlecze to nie uciecze ;-) Więc już niebawem, już za chwilę będzie w księgarniach. A Order też recenzji kilka zebrał, w tym przedpremierowo - i można je przeczytać tutaj.

- Skrobnąłem krótkie opowiadanie zatytułowany Czarny Roman umieszczone w świecie Herberta. (do przeczytania tutaj)
- Wypuściłem z komputera satyryczne opowiadanie Mohernet (do przeczytania tutaj)

- Trochę publikowałem w Drabblach na Niedzielę. Zalałem Szortal swoimi krótkimi opowiadaniami i drabblami. Redakcja Szortalu jakoś szczególnie ich nie odrzuca więc może moje króciaki nie są zupełnie do kitu ;-) Część z nich zebrałem w zbiór opowiadań pod tytułem Migawki, który można sobie pobrać i poczytać na tym blogu. Inna ich część trafi pewnie do zbioru Migawki II. (Zrobiłbym linki, ale sam się pogubiłem co gdzie jest, muszę to skatalogować w końcu ;-) )

Na co można liczyć w 2016:

Wspólnie z Genius Creations wydamy zapewne Besennych, czyli kolejną część przygód Herberta Kruka. Pewnie uda mi się niebawem dokończyć część czwartą, która powinna całą "sagę" zwieńczyć. Okropnie lubię Herberta i jego poczucie humoru, jeśli będę miał pomysły, a ludzie uznają, że ciągle da się czytać, to - być może - będę dalej pisał. 


***



Opowiadania - wysłałem dwa moje dłuższe opowiadania do Nowej Fantastyki i oba zostały przyjęte do druku w 2016 roku przez red. Michała Cetnarowskiego.
Są to:

- "Hispaniola", która dzieje się w uniwersum Kellera - swego rodzaju piracka gawęda, z munchausenowskim klimatem, nie mająca za dużo wspólnego ze znanymi z powieści bohaterami, za to rozszerzająca trochę uniwersum.

- Selfie 2048 - opowieść w tonacji cyberpunkowej, ponoć lepsza od Hispanioli, co oznacza, że rozwijam się jak entropia, czyli zgodnie ze zwrotem strzałki czasu ;-)

(Uwaga: Tytuły, data wydania, i wszystko co możliwe może jeszcze ulec zmianie ;-) )

Jest to powód do podniecania się niezdrowego (znaczy się: dla mnie). Mam nadzieję, że nie wypadnę nigdzie z planu i pojawię gdzieś w 2016. Dotychczas było tak, że jak Jamiołkowski miał recenzję w Nowej Fantastyce, to na okładce była Katnis Everdeen. Co będzie teraz, gdy Kosogłosy się skończyły? Nie mam pojęcia... ;-)

***
Ponadto:
- Pisze się teraz P.E.E.T, ale prace zostały odrobinę zawieszone. Mam problem z jednym z bohaterów - ciągle gada. Akcja niby idzie do przodu, ale... no nie wiem sam co z tego wyjdzie ;-)

- Szortów i drabbli nie odpuszczę na pewno.

- Uda może mi się wygładzić "Szawatara" i skończyć opowiadanie "Brud".

- Na sam koniec: wysłałem do redakcji Szortalu drabble (a jakże) pod metalurgicznym tytułem "Wykres żelazo-serce". Pewnie ukaże się już w 2016 właśnie :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz