(Pan Gruby, kiedy był malutki i jeszcze nie tak-bardzo-gruby)
Jest mi bardzo przykro, wiem, że szczury żyją krótko, ale Pana Grubego zmógł guz przysadki.
Swego czasu wygłupiałem się gdzieś tutaj na blogu, udając, że Pan Gruby jako aktor występował w Orderze, w makijażu i szykował się do roli. To straszne, co taka antropomorfizacja robi w głowie, ale serio - mam to przed oczami i pewnie takie wspomnienie po nim mi zostanie. :)
Iktorn i Helmut będą pewnie tęskinić, bo Pan Gruby zawsze "ogarniał" rzeczy w klatce i pełnił funkcję szefa.
Żegnaj, Panie Gruby.
Było niezmiernie miło wędrować przez Drogę obok ciebie.
Szkoda że tak krótko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz