wtorek, 2 lutego 2016

Pożegnanie Pana Grubego - krótko, smutno i nie o literaturze.


Dziś trochę na smutno, bo niestety Pan Gruby opuścił ten padół i udał się do miejsca, do którego odchodzą szczury po śmierci.


(Pan Gruby, kiedy był malutki i jeszcze nie tak-bardzo-gruby)

Jest mi bardzo przykro, wiem, że szczury żyją krótko, ale Pana Grubego zmógł guz przysadki. 

Swego czasu wygłupiałem się gdzieś tutaj na blogu, udając, że Pan Gruby jako aktor występował w Orderze, w makijażu i szykował się do roli. To straszne, co taka antropomorfizacja robi w głowie, ale serio - mam to przed oczami i pewnie takie wspomnienie po nim mi zostanie. :) 

Iktorn i Helmut będą pewnie tęskinić, bo Pan Gruby zawsze "ogarniał" rzeczy w klatce i pełnił funkcję szefa.




Żegnaj, Panie Gruby. 
Było niezmiernie miło wędrować przez Drogę obok ciebie.
Szkoda że tak krótko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz