Słów kilka o tym króciaku
Powstał bo Drabble na Niedzielę organizowało poszukiwania opowiadań o hazardzie. Ostatecznie nie trafiło do publikacji, ale publikuję je tutaj, żeby nie zaginęło.
Dziwny to język, bełkotliwy, ale kiedy pierwszy raz, uruchamialiśmy totalizator konny na Służewcu (a później także w Partynicach) ten slang wszedł w krew i inaczej już nie graliśmy jak z góry czy w kółko.
[Niedziela na Służewcu]
Zagraj zwyczajnie, Stasiu.
Znaczy... z góry postaw, cholera... na wygranego! A potem
puść porządek. Dwa konie wybierz albo trzy, trzy możesz w
kółko zagrać, czyli w boksie. Co to porządek?
No, że wygrywasz jak w dowolnej kolejności przybiegną. Nie wiem
dlaczego nazywają to porządek, ale jak chcesz w porządku
obstawić, to dwójkę zagraj. Albo trójkę, czwórkę...
Dograj parę koni do pierwszego i drugiego, a resztę ścianą!
Mnie tripla właśnie się skończy. Tripla? No trzy biegi po
sobie z góry. A potem kwinta - to taka tripla,
tyle że na pięć gonitw...
Zagrałeś, Stasiu? Masz bilety? Chodź.
Pierwszą wódkę ja stawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz